Szukaliśmy zimy, znaleźliśmy wiosnę :). Spacer Pierwszego Dnia Świąt, był po porannym żurku, lekiem na kaca.
Cudownie żeśkie powietrze, błękitne niebo odświeżyło nasze ciała i dusze.
W parku nie było ludzi. Wszyscy siedzą przed telewizorami. Cudownie.W Londynie rzadko kiedy można spotkać ciszę w publicznych miejscach.
Wróciliśmy po dwóch godzinach.Teraz mamy zamiar zajadać się słodkościami. Tak tradycyjnie i niezdrowo!Marcin właśnie zrobił kawę, szampan chłodzi się w lodówce.
Bawcie się i radujcie!!!
słodkości i pyszności.
OdpowiedzUsuńja odpoczywam :D
Takie czerwone kuleczki to też u siebie mam na jakichś krzakach. A poza tym jest chlapowato i brzydko.
OdpowiedzUsuńKrolewska uczte mieliscie...Ja jednak domowo-bez spacerow,bo w Holandii zimno i deszczowo. Caluski Ella
OdpowiedzUsuń