Sobotę i niedzielę spędziliśmy na roszkosznym nicnierobieniu.
Napawaliśmy się słońcem, miłością i kawą pitą w rozmaitych miejscach.
Kwitną magnolie i cała reszta drzew... jest jak w raju.
.
Gadamy z Iksami jak za dawnych czasów.
Iks maluje, Iksusia walczy z internetowym dziennikiem.
Iks mówi o filozofii i przemyśleniach, Iksusia wykrzykuje z oddali.
Ja opowiadam o bolącym ramieniu, Iksusia o innej części ciała,
obtartej podczas burzliwej nocy. Marcin się śmieje do łez.
I tak powinno być!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.