Na uczelni przygotowujemy się do końcowego egzaminu. Uczę się, czytam, przeglądam... moja promotorka ciągle coś wynajduje. No zobaczymy jak to będzie. Egzaminy nakładają się z wystawą i innymi bardzo ważnymi wydarzeniami; nie wiem w co ręce włożyć.
Z powodów szkolnych właśnie, poszaleliśmy nieco w piątek. Kot siedzał w domu i oglądał jakieś seriale a ja tańcowałem do upadłego. Było chlanie, tańce i później jakieś rozbieranie; mam nadzieję, że nikt nie wpadnie na genialny pomysł i nie powkleja tego na fejsbuka.
Sobotę i niedzielę całą spędziliśmy razem z Kotem na spacerach. Zrobiło się ciepło i bardzo wiosennie. Tak jak inni urządziliśmy sobie piknik i podziwialiśmy kwitnące magnolie, bo są prawdziwie piękne.
Spędziliśmy też kilka godzin na jeziorze (po raz pierwszy w tym roku) pedałując równo :). Chciałem wiosłować ale mój mąż się nie zgodził (bo sam jest po prostu zbyt leniwy na wiosłowanie).
Wieczorami rozbijaliśmy się po barach jak to my mamy w zwyczaju. Widzieliśmy też kilka filmów i z całą pewnością polecamy: Unknown i The Lincoln Lawyer, całkiem porządne filmy.
to ja liczę na to, że jednak te foty ktoś wstawi na fejsa hi hi :)
OdpowiedzUsuń