poniedziałek, 18 kwietnia 2011

SZTUCZNE POBUDZENIE I NATURALNY WKURW

Nie obwieszczę żadnej nowości jak napiszę, że mam katar. Od ponad trzech pieprzonych lat ale pominę to bo po cholerę mam się znowu wkurwić.
Wczoraj położyłem się do łóżka o jakiejś nieludzko wczesnej porze i leżałem, próbując złapać oddech. Zalało mnie, zatkało i męczyło. Pseudoefedryna, którą pochłaniam opakowaniami powoduje, że jestem rozdrażniony i mam więcej energii niż zwyczaj ( mniej więcej działa to jak benzyna wlana do wielkiego ognia). Marcin podsumował to sławnym cytatem "lepiej być nie może" i zasłonił się laptopem mówiąc, że ma milion spraw do załatwienia.
***
Rano odbyłem walkę z dostawcą internetu i telewizji. Pobrali ostatnio z naszego konta opłatę aż trzy dni wcześniej. Jako, że na konto z którego płacę rachunki przelewam odpowiednią ilość pieniędzy w stosownym czasie, płatność nie została zrealizowana. Bank naliczył mi karę a ja musiałem tracić dodatkowe funty na telefon do obsługi klienta. Zapłaciłem i powiedziałem, że od następnego miesiąca będę płacił przelewem. Pani poinformowała mnie, że w takim razie wyłączą mi internet. MUSZĘ KURWA PŁACIĆ za pomocą automatycznego polecenia przelewu a jeśli płatność wypada w niedzielę to przelew będzie zrealizowany w piątek. Myślę, że kobieta z którą rozmawiałem ma spierdolony wieczór i głęboko mnie nienawidzi. Ale trudno. Dopiąłem swego a w zasadzie obszedłem ich wymogi. Będę płacił kartą kredytową dzwoniąc do nich co miesiąc.
***
A w ogóle to dobrze się dzieje. Musze tylko chyba niektórym rogi znów pokazać, bo ostatnio kilka osób próbowało mnie wykorzystać. Ale nie ze mną takie gierki. Wolę spalić wszystkie mosty, niż stracić jeden bez walki.

2 komentarze:

  1. Eeee... Tytuł sugerował, że będzie o viagrze a tu jakaś Pseudoefedryna na katar. Lipa, panie! :P

    OdpowiedzUsuń
  2. brzmi tak jakby dziadek napalił się na chałeczkę a tu sucharek :P
    bidulek :P

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.