Dzięki pomocy przyjaciół i ich wielkiemu poświęceniu dopięliśmy wszystko na ostatni guzik. Przy organizacji tego przedsięwzięcia pracowało kilkanaście osób, każdy był odpowiedzialny za coś innego, ja natomiast musiałem zrzędzić i zarządzać. Jak to wszyscy wytrzymali, nie mam pojęcia :).
***
Martin trzymał także pieczę nad wszystkim. Bardzo się przejmował i starał się jak tylko mógł. Niestety nie obyło się bez burzliwych awantur, niemniej to tylko polepszyło jakość tego nad czym pracowaliśmy. Jesteśmy ze sobą tak długo, że już dawno pogodziliśmy się z naszymi wadami.
Daria&Yarek przeszli samych siebie. Przygotowali poczęstunek na sto osób. Przez dziesięć godzin: piekli, gotowali, dusili, smażyli, układali takie cuda, że trudno to opisać. Tutaj jeszcze muszę dodać, że Daria jest mistrzem oszczędności. Ja nie wiem jak Ona to wszystko zrobiła za tak niewielką ilość pieniędzy. W tym miejscu, chciałbym tez polecić ich bloga, który nie jednego zainspirował do gotowania. Yarek dodatkowo biegał na wernisażu z aparatem i robił zdjęcia (tak jak Martin i Aneta).
Saga Tomaszewska stanęła na głowie, żeby do każdej gazety, każdego portalu napisać inny artykuł. Nie wiem jak znalazła na to czas, bo sam w tym czasie miała kilka własnych wystaw. Jest rzeźbiarką, która oprócz wielu oficjalnych stron prowadzi artystycznego bloga.
Aneta pomagała mi zostając w pracy po godzinach i fotografowała w studio całą nową kolekcję. Dobrej jakości zdjęcia są ważne, szczególnie teraz gdy wychodzi mój pierwszy album i kalendarz na rok 2012 z wizerunkami "The Noughties".
Teresa objęła moją wystawę patronatem medialnym. Z pomocą Sagi powstał wspaniały artykuł, który zdecydowanie dodał kolorytu mojej wystawie. Nowy Czas jest jedyną polonijną gazetą w Londynie zajmującą się kulturą. Niestety, mimo niewielkiej dotacji ma coraz większe problemy finansowe, ponieważ zapotrzebowanie na obcowanie z kulturą wśród londyńskiej Polonii jest znikome. Szkoda.
Poniżej kilka zdjęć z wernisażu.
godzina przed. wszystko czeka w napięciu. foto moje własne.
zdjęcie: Yarek / baranik.com
zdjęcie: Martin Rossakovsky
zdjęcie: Aneta Swoboda
zdjęcie: Yarek / baranik.com
zdjęcie: Yarek / baranik.com
zdjęcie: Yarek / baranik.com
zdjęcie: Aneta Swoboda
zdjęcie: Yarek / baranik.com
zdjęcie: Aneta Swoboda
zdjęcie: Aneta Swoboda
zdjęcie: Yarek / baranik.com
zdjęcie: Aneta Swoboda
Na wernisażu, po raz pierwszy pokazałem moją ostatnią kolekcję The Noughties - Goddess Style. Jest to cykl 12-tu obrazów na których znajdują się wyjątkowo starannie ubrane postaci, najczęściej bez twarzy. Pokazałem tez abstrakcje i "Kwadraty" zapowiedź nowej abstrakcyjnej kolekcji na rok 2012. W końcu pojawiło się sześć starszych obrazów, które gościły już w wielu miejscach.Przepełniony zadowoleniem chciałbym oznajmić, że siedem obrazów zostało już sprzedanych, kilka jest zabukowanych tak, że dopiero w przyszłym tygodniu będę znał dokładną liczbę. Tak czy inaczej wernisaż okazał się wielkim sukcesem, co naprawde mnie cieszy.
Moja radość jest tym większa, że wszystko robiłem sam, z pomocą w/w przyjaciół. Kilka miesięcy temu postanowiłem rozstać się z managerem z powodów osobistych. Po pierwsze była to najlepsza decyzja jaką podjąłem w związku z rozwojem zawodowym, po drugie pokazało, że mogę liczyć na własne i przyjaciół siły. To naprawdę duży sukces. Widać było to na wernisażu. Było po prostu: szczerze i miło, tak jak zawsze chciałem, żeby było.
Muszę odpocząć 2-3 dni a później zaczyna się kolejny maraton. Już za kilka tygodni mój wieczór autorski promujący kolejny tomik wierszy.
Dziękuję wszystkim wymienionym powyżej za pomoc oraz wszystkim gościom, którzy przybyli na wernisaż.
***
Przed chwila otrzymałem zdjęcia od Tytusa Kowalskiego i jest on autorem wszystkich poniższych zdjęć. Chyba widać jak się bawiliśmy :)
Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńFryku kochany ależ wspaniały sukces i niesamowitych masz przyjaciół!!! Szkoda, że mnie tam nie było :) Wspaniały wernisaż, bardzo się cieszę, że tak fajnie wszystko wyszło!!! Trzymam kciuki za sprzedaż obrazów :) oraz za dalsze plany :) całusy dla Ciebie i Kota :)
OdpowiedzUsuń