wtorek, 16 stycznia 2007

Niekończąca się historia

Nie wiem czym jest Milosc. Niektorzy twierdza ze jest to reakcja chemiczna zachodzaca w naszych mozgach, inni zas uwazaja ze to umiejetnosc, ktora wysztalcilismy na drodze ewolucyjnej, okreslajac to co czuc potrafimy jako efekt uboczny naszej inteligencji. Slyszalem tez ze milosc powstaje w sercu, nie w organie tylko w czakramie znajdujacym sie w tym miejscu, sceptycy zas mowia ze milosc jest nieoddzielna od pozadania bo w gruncie rzeczy jest tym samym. Najbardziej jednak zdziwilem sie gdy przeczytalem ze homoseksualisci nie sa zdolni do milosci bo ich zwiazki sa krotkie przez to ze nie potrafia kochac wlasnie.
Nie wiem jak jest z innymi, nie wiem kto definiowal powyzsze regulki na okreslenie tego co czuje, jednak wiem ze jest to uczucie piekne, jak najbardziej prawdziwe i silniejsze od czegokolwiek innego, czego kiedykolwiek doswiadczylem.
W przeszlosci wydawalo mi sie ze kocham gdy czulem przyjemne uczucie przeplywajacego przeze mnie szczescia gdy patrzylem na twarze „moich partnerow”. Myslalem ze orgazm, wspolne sniadanie i goraczkowe oczekiwanie na ich powrot jest wszystkim czego moge doswiadczyc. Owszem bylo to piekne i jak najbardziej prawdziwe, jednak w porownaniu z moim terazniejszym stanem, cala moja przeszlosc wydaje sie wyblakla i pozbawiona kolorow.
Teraz wiem co oznacza dreszcz ktory przechodzi przez cialo gdy spojrzy sie drugiemu czlowiekowi w oczy. Wiem takze, chociaz nie jestem w stanie mimo mojego talentu pisarskiego opisac, czym jest tesknota, pojawiajaca sie juz w pierwszej minucie rozlaki, uczucie szczescia gdy spotykamy sie choc na chwile i doswiadczanie tych samych mysli, snow i skojarzen.
Od dawna wiem czym jest karma, jednak nigdy nie doswiadczylem tego w sposob tak bezposredni. Bo jak mozna wytlumaczyc fakt ze przypomina nam sie przeszle zycie a nasze „wspomnienia” po weryfikacji okazuja sie dokladnie takie same…
Owszem klocimy sie o sprawy codzienne, jednak nigdy sobie nie ublizamy. Kiedys potrafilem krzyczec tak, ze slyszalo mnie pol dzielnicy, teraz najwyzej podnosze glos nie denerwujac sie przy tym. Najczestrzym powodem naszych sprzeczek a w zasadzie moich „znanych” bliskim monologow, jest gadatliwosc Marcina i to ze w momencie gdy cos zaczynam mowic On mi przerywa, wtracajac swoje madrosci. Wtedy zaczyna sie „moje przemowienie”, ktore polega na tym ze slowa wyplywaja mi z ust dwa razy szybciej, a na kazdym z nich jest trucizna: piekaca i rozrywajaca wnetrznosci. Kazdy kto byl lub jest blisko mnie, wie co to znaczy. Jest jednak pewna roznica. Stalem sie lagodniejszy a moje slowa nie rania juz jak kiedys, poza tym po chwili wszystko wraca do normy i znow patrzymy sobie w usmiechniete oczy.
Kocham Go w sposob dojrzaly. Mam 34 lata i duze doswiadczenie za soba, dlatego uwazam ze spotkalismy sie w odpowiednim momencie. Minal bowiem okres szalenstwa jakiego sie dopuszczalem: picia bez umiaru, zarywania wszystkich nocy i pieprzenia wszystkiego co nie uciekalo przede mna na drzewo.
Jestesmy teraz My: ja i Marcin, czyli dwie rozne osoby, ktore po zlaczeniu stanowia pare uzupelniajaca sie we wszystkich aspektach zycia. Najsilniejsza laczaca nas rzecza jest uczucie, ktore zalepia wszystkie „dziury” powstajace przez roznice w naszych charakterach. Druga rzecza dzialajaca podobnie do magnesu jest zaufanie jakim sie dazymy. Jeszcze nigdy nie czulem sie spokojniej, gdy nie widzialem co moj partner robi. Trzecia jest szacunek jakim otaczamy sie wzajemnie, ktory nie pozwala sie ranic, bedac „powietrznymi poduszkami” w przypadku zderzen z rzeczywistoscia na ostrych zakretach.
Chce Go czuc przez caly czas, dlatego zawsze chodzimy za reke, calujemy sie na ulicach i w miejscach publicznych, gdy tylko mamy na to ochote. Z tego samego powodu chodze w Jego rzeczach, gdy jestem sam, myslac o Nim czesciej niz o seksie. Miesiac po naszych zareczynach moge powiedziec ze dokonalem najlepszego wyboru jakiego moglem dokonac, gdy doszedlem do faceta wpatrzonego w ekran na ktorym obracal sie szescian. Juz wtedy wiedzialem ze to bedzie moj facet bo tak mi podpowiedziala intuicja, jednak nie przypuszczalem ze wlasnie spotkalem druga polowe mnie samego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.