Mąż dobry, ja okropny ale tak już pewnie musi być.
Słaby coś dzisiaj był, z pracy wcześniej przyszedł ale się Nim nie nacieszyłem
bo poszedł spać i spał do wieczora.
A potem obiad zrobiłem czyli pizzę zamówiłem, ale bardzo dobra.
***
A i gosposię zatrudniłem. Będzie nam sprzątała. O jak to dobrze!
***
I jeszcze dodam że mam katar piąty miesiąc i ciągle coś mi jest
Narzekaniom nie ma końca... już chyba wszyscy mają mnie dość.
Ja nie mam Ciebie dość- wręcz przeciwnie, chętnie bym porwała Cię na własność na troszkę;)
OdpowiedzUsuńA buty boskie są, moim zdaniem.
Kocham Was obu, no.....
p.s. Ty i ja juz tak mamy. paskudni jesteśmy dla meżów i tyle. ale za to też nas kochają, nie?;)
Te buty wyglądają trochę jak trampki.
OdpowiedzUsuńHebiusie bo to są trampki :P
OdpowiedzUsuń