Spacerujemy więc a jak udajemy się do pubu to tylko zewnętrznie.
No i w końcu w klapkach można pochodzić!
chociaż mam jej dosyć. Na mięsa i ryby patrzeć nie mogę.
Dobrze że kawę pić możemy i białe wino czasami.
Na zdjęciach widać okolice London Bridge idąc od strony Doków.
Mniej tu turystów i spokój można znaleźć, co w Londynie nie jest częste.
Ładnie prawda? I zero ludzi!
W dali widać Tower Bridge i Londyńskie City.wystawę reklamowaną od kilku dni.
Machu Picchu to marzenie Kota. Coś nas tam ciągnie.
Ale w sumie czy biblijny bóg był łagodniejszy?
Tamci przynajmniej byli konsekwentni i nie dorabiali bogom:
łagodnych uśmiechów i słodkich oczu.







oj Maczu Pikczu to też moje marzenie :)całuję moich wspaniałych chłopaków!
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!Rewelacja!Gadać, dzwonić, rozmawiac będziemy do rana!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń