niedziela, 13 września 2009

SOHO PRIDE 2009

Soho Pride jak co roku, odbyło się z wielkim hukiem.
W tym roku, nieco później; ponoć sponsorzy nie dali tyle ile trzeba,
w każdym razie wbrew obawom ciotki stanęły na wysokości zadania.

Imprezę otworzył Boy George, wyszczuplały bardzo.
Zaśpiewał pod kościołem :) na malutkiej scenie, bardzo wcześnie.
Nie wiem czemu tak wcześnie, bo publiczność spała jeszcze w domach.

A po nim, na tej samej scenie tańczyli i śpiewali nikomu nie znani
w sumie całkiem nieźle im to wychodziło, tylko że muzyka nie nasza.

No i tańce były A jakże! I to na wielu scenach. Chłopcy po GYM
więc kilka godzin wygibasów, nie sprawiało im trudności.
My pewnie pomarlibyśmy po jakimś czasie takich wyczynów.

Pałace strachu były główną atrakcją. Nie skorzystaliśmy jednak.
Ale za to poszliśmy do kina na "Oszukać przeznaczenie 4".
Krew spływała nam po oczach, dzięki specjalnym okularom.
Technika idzie do przodu. Teraz wnętrzności ludzkie można
oglądać w trójwymiarze. Kiszki, płuca, wyrwane ręce itd.
Jednym słowem ubaw po pachy!

No...
A potem zobaczyliśmy wieżę na Soho Square. Nie odpuściliśmy jej.
Jak dzieci jeździliśmy na wycieraczkach. Trzy funty za zjazd.
Trzeba być psycholem :)
Ale w sumie raz się żyje :)
Jedzonko brytyjskie...
To mięsko nieco smaczniejsze się wydaje :)
A trochę mniej...
Policja pilnowała, żebyśmy się nie pozadeptywali.
Tłumy bowiem były niezliczone.
No i gwiazdy oraz gwiazdeczki też były różne.
Wszystkie pozowały na zawołanie.
Były też śpiewaczki męskiego pochodzenia,
przekwalifikowane na soprany udawane. Całkiem niezłe w sumie.
No a później to już wino lało się butlami. No i to wszystko.

1 komentarz:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.