I DISLIKE SATURDAYS !

Normally, we just fritter away the time, calling it 'having a rest'.

Martin sleeps in, then gets up drowsy.

And that irritates me, because when I wake up, I'm awake at once.

All our Saturdays are so 'sprawling'.

We more through them like flies through pitch.

I'd always thought that I have enough strenght to get my world moving.

I'm not so sure about that now.

Is sitting around at home and watching movies of a Saturday what I wanted?

Or having a cuddle instead... oh no!

That's an idea I have to get out of my head!

.

I'm painting another picture. The exhibition looms ever closer and I'm not ready.

I think I might be going through some kind of winter depression.

I waste energy on this that and the other.

In addition, I'm having more and more problems with my shoulder.

Even since the scans, it's been hurting all the time.

I'm waiting for the bloody operation, but the people in charge think

they're the masters of time.

It's been dragging on for three years now and I'm still waiting.

I'll go into the details once it's over and done with.

.

There are huge amounts of work and meetings

by the dozen in store for me next week.

I won't have time even to think about everything

that's preoccupying me at the moment.

***

Nie lubię sobót. Zazwyczaj marnujemy czas, nazywając to odpoczynkiem.

Martin śpi dłużej, wstaje rozespany co mnie denerwuje,

bo sam budzę się od razu.

Wszystkie nasze soboty są "rozwalone". Poruszamy się jak muchy w smole.

Zawsze myślałem, że mam wystarczająco dużo siły,

żeby poruszać własnym światem.

Teraz nie jestem tego pewien.

Czy siedzenie w domu i sobotnie oglądanie filmów jest tym czego chciałem?

Czy przytulanie zamiast... o nie! Muszę oddalić te myśli.

.

Maluję kolejny obraz. Wystawa coraz bliżej, a ja nie jestem gotowy.

Przeżywam chyba coś w rodzaju zimowej depresji.

Gubię energię to tu, to tam.

Poza tym, mam coraz większe problemy z ramieniem.

Po tych skanach, ciągle mnie boli.

Czekam na tę cholerną operację ramienia, ale ludzie, którzy się tym zajmują

myślą, że są władcami czasu. To już trzy lata a ja dalej czekam.

Opiszę to po wszystkim.

.

Bardzo dużo pracy mnie czeka w najbliższych tygodniach i mnóstwo spotkań.

Nie będę miał czasu na myślenie o tym wszystkim co teraz zaprzata mi głowę.