narzutę na łóżko, Marcin uznał jednak, że będzie kilimem.
Ładnie się prezentuje i dodaje ciepła więc łaskawie się zgodziłem.
.
Mnie wpadły w oko małe kościelne organy, wielkości sporej szafy.
W sumie to chyba je kupię, chociaż wszyscy pukają się w czoło.
Problem polega na tym, że musiałbym ojca ściągnąć na jakiś czas,
bo specjalizuje się w takich instrumentach.
Biedny Marcin zmuszony byłby wysłuchiwać Bacha i tym podobnych,
bo jeśli kupię to grać zamierzam. Dobrze, że sąsiadów nie mamy.
.
A póki co, zabieram się za przygotowywanie greckiej sałatki.
Kupiłem w sklepie ze zdrową żywnością same cudowności.
Teraz je tylko trzeba pokroić co jest nie lada wyzwaniem,
dla kaleki z jedną ręką, w dodatku lewą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.