Byliśmy dzisiaj w Cambridge - mieście uniwersytetów.
Przed dworcem kolejowym tysiące rowerów zrobiły na nas wrażenie.
Jest ich więcej niż w Oxfordzie, gdzie chyba też każdy posiada jednoślada.
Zresztą chodzenie na nogach ma tam wiele zalet, z których największą
jest możliwość zaglądania poza bramy i zwiedzanie kolejnych szkół.
setek szkół ukrytych za solidnej wielkości murami i kościołów.
Oczywiście wszędzie stoją zaparkowane rowery.
Zgodziliśmy się od razu, bo po pierwsze naciągacze byli przystojni,
po drugie chcieliśmy zobaczyć wszystkie szkoły od drugiej strony.
Przewodnik opowiadał o każdym uniwersytecie, znał się na rzeczy,
był miły, słodki i zabawny. Na dodatek widoki zapierały dech w piersiach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.