Rozpadało się tak, że mamy mokrą ścianę w kuchni.
Leje i przestać nie może. Włączyłem dziś kaloryfery.
.
Marcin nadal chory i grzecznie leży w łóżeczku. Czyta.
Ja też czytam. Poczet faraonów. Fascynująca lektura.
Poza tym, maluję jak oszalały, tym razem duże formaty.
.
W niedzielę jedziemy na dwudniową wycieczkę na wieś.
Z Robem i Leszkiem. Podobno przepiękna okolica.
Wracamy w poniedziałek wieczorem.
A na przyszły weekend mam dla Kota niespodziankę.
Mam nadzieję, że nikt się nie wygada, bo ma być zaskoczenie.
Już się cieszę na widok Jego miny w czwartek wieczorem,
bo wtedy dowie się co robimy i co zaplanowałem :)
.
Muszę posprzątać. Dom po półtora miesiąca nieobecności,
przeobraził się w miejsce pełne paczek i papierów,
setek listów, rachunków i wielu zbędnych rzeczy.
Ale zupełnie nie chce mi się tego robić.
U mnie też by się przydał jakiś chętny do sprzątania :)
OdpowiedzUsuń