czwartek, 23 grudnia 2010

CHOINKA

"To jeszcze nie kupiliście choinki?" zapytała mnie wczoraj Anita,
popijając brandy, którą ją poczęstowałem. "Może i to nie głupie"
dodała po chwili "teraz można taniej kupić. Ja przepłaciłam".
.
Nie nie kupiłem. Jeszcze nie, bo mam zamiar kupić. Dla siebie.
Marzy mi się świeżo ścięta, prawie żywa, żeby wytrzymała
chociaż dwa tygodnie. Chcę czuć jej zapach połączony z
aromatem świec. Ma być świątecznie, czyli tak jak mnie i Kotu
kojarzą się święta. Nie będzie raczej tradycyjnie ale to bez znaczenia.
.
Święta dla nas to dzień szczególny ale nie święty. Nie łączymy go
z żadnym religijnym wydarzeniem. Jest to czas miłych wspomnień,
związanych z zapachami i smakami, które do tej pory pamiętamy.
.
Będziemy mieć barszcz czerwony z uszkami i indyka nadziewanego
wątróbkami w brukselce. Będą też desery i alkohole.
Planujemy oglądać telewizję; mamy dużo nagranych programów
oraz Twin Peaks, który przedwczoraj zaczęliśmy znów oglądać.
.
Anita umęczona wyszła po kilku kieliszkach brandy.
Święta są dla niej koszmarem. Musi trzy razy więcej pracować.
My tak nie mamy zamiaru robić. Święta są dla nas.

1 komentarz:

  1. Też jeszcze nie mam choinki. Same jakieś takie wyskubane widziałem w sprzedaży. I za duże.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.