Dzisiaj zrobiliśmy niezwykłe ćwiczenie poprawiające humor. Śmieliśmy się przez dobre pół godziny a deszczowa pogoda przestała mieć znaczenie:) Jogę śmiechu polecamy wszystkim!
A teraz muszę kończyć bo mąż woła. Od dwóch dni żyje planetoidą, która ma przelecieć nad Europą. Podobno zaraz będzie ją widać (pech polega na tym, że leje i pełno chmur, to jednak Kota nie odstrasza). Śmiać mi się chce:)
Drugi królewiczu ruszaj nogą z większym zaangażowaniem, ja się też uśmiałam trochę z Was i więcej z Wami.Fryderyku obejrzałam wszystkie twoje obrazy, oczywiście te mnie dostępne. Nie obrazisz się śmiertelnie jak napiszę ,że przypomniał mi się Nikifor. No, ja się nie znam na malarstwie ale co zrobić ,psia kostka, przypomniał mi się Nikifor i już.Nie zmarnuj talentu.Nie piszę o Nikifora obrazach tylko ich zapachu i wrażeniu ,że- mimo wszystko- życie jest lekkoscią i radością. U mnie na razie przeważa to" mimo wszystko" ale powolutku do przodu.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń