poniedziałek, 14 marca 2011

EMOCJE


Emocje... emocje... dużo ich wszędzie. Cały nasz świat jest z nich zbudowany. Żądzą nami, omamiają i rzucają w wir wydarzeń w których nie zawsze chcemy uczestniczyć.
Ale ostatnio naokoło raczej źle niż dobrze się dzieje. Chociażby to co spotkało Japonię. Tyle pięknych miejsc przestało istnieć. Jesteśmy szczęśliwcami, że mieliśmy okazję prawie wszystkie na zawsze utracone rzeczy zobaczyć.
***
Moja Babcia umiera.
***
Moja koleżanka z uczelni dowiedziała się, że ma ogromnego guza, który rośnie w zastraszającym tempie. Ma 38 lat i nie wie co robić. Płakała a ja siedziałem obok nic nie czując. Zupełnie nic.
***
Firma w której pracuje Aneta ogłosiła bankructwo. Jak nikt jej nie kupi wszyscy stracą pracę.
***
Wczoraj byłem na piwie z Wojtkiem ( Ci, którzy mnie osobiście znają wiedzą z którym). Wkurzył mnie niemiłosiernie. Zastanawiam się, czy w ogóle powinienem zadawać się z ludźmi, czy też być nietykalną legendą, do której dostęp mają naprawdę nieliczni.
Czemu ludzie chcą mnie na własność? Czemu nie pozwalają mi być sobą tylko zawsze starają się coś na mnie wymóc? Jakie to żałosne!
***
Babcia umiera. Myślę o tym ciągle ale nic nie czuję. Ostatnio tak mam. Pustka i brak emocji. Wypalenie? Brak wiary w sens? Brak wiary w ludzi? Nie wiem.
***
Uśmiecham się z przyzwyczajenia.
***
W sumie jestem zadowolony - brzmi paradoksalnie. Ale to prawda. Śmiać mi się chce.
***
Może po prostu zwariowałem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.