Ponieważ w tym roku nasz plan urlopowy obejmuje każdy miesiąc i więcej nas nie ma niż jesteśmy, rzadko pojawiamy się w wirtualnej przestrzeni.Czas, który spędzamy w Londynie poświęcam prawie w całości robótkom ręcznym :P. Maluję codziennie, piszę i rzeźbię wykorzystując na to każdą wolną chwilę. Zbliża się kilka ważnych wystaw, pierwsza na początku października i kolejny wieczór autorski. Jednym słowem mam co robić.
***
Właśnie znowu wróciliśmy; musimy się tylko rozpakować i spakować ponownie. Jutro planuję duże pranie. Kolejne dwa dni maja być ponoć bajecznie ciepłe. Jeśli tak, wszystko poschnie w jedno popołudnie i na to liczę.
***
Sobotę i niedzielę spędziliśmy we wspaniałym towarzystwie przyjaciół z Glasgow. Rzadko się widzimy, pewnie dlatego nie mogliśmy się nagadać. Ewa i Daniel są tak jak my buddystami, poza tym mocno praktykują i mają dużą wiedzę. Takie spotkania są niesamowite! Wczoraj odwieźliśmy ich na dworzec, skąd pojechali do Niemiec. Za kilka dni lecimy także ale już prawie fizycznie cierpimy nie mogąc się doczekać wyjazdu. Niewiarygodnie ważne rzeczy dla każdego buddysty mają miejsce w Niemczech.
uwielbiam ludzi, którzy tworzą z taką pasją!!! wspaniałego wyjazdu Wam życzę buziaki
OdpowiedzUsuń