poniedziałek, 16 lipca 2012

Inspirujący tydzień

Ach! Co to był za tydzień! Czas inspiracji i mocy!
W miniony poniedziałek pojechaliśmy do Harrogate. Piękna miejscowość: czysto, cicho i zielono. Nie mieliśmy jednak czasu na zwiedzanie, bo ważniejsza była inicjacja Milarepy, jednego z najważniejszych Nauczycieli Buddyzmu udzielana przez XVII Karmapę - Trinleya Taje Dordże.
Po raz pierwszy mieliśmy sposobność obcowania z Karmapą w małej grupie osób. To było niesamowite przeżycie a sama inicjacja miała tyle mocy, że włosy dęba stawały :)
Zatrzymaliśmy się w hotelu, w którym mieszkała Agatha Christie, niestety oprócz tej informacji nic się z nią tam nie kojarzy. Poza tym jak na czterogwiazdkowy hotel powinni robić lepsze śniadania.
Następnie pojechaliśmy do Manchesteru. Lało przez cały czas, ale w ogóle się tym nie przejmowaliśmy. Korzystaliśmy z wolnego czasu i zwiedzaliśmy miasto.
Aha! W pociągu poznaliśmy Martinę - Niemkę, która opowiedziała nam cały swój życiorys z pikantnymi szczegółami. Przez nią też się pokłóciliśmy zaraz po przyjeździe, bo trochę nam namieszała. Tacy ludzie powinni żyć z dala od innych i dławić się swoją negatywną energią.
Ale o niej nie będziemy pisać. We wtorek odbył się wykład "Droga Buddy", który nas naprawdę zainspirował. Zresztą Karmapa dał nam tyle dobrej energii, że od wtorku mieliśmy cały czas świetne humory i chodziliśmy jak na podwójnym doładowaniu.
Rano przyjechali nasi przyjaciele i po wspólnym śniadaniu poszliśmy na dwudniową inicjację. Pisać o niej nie mogę to i nie będę.
W piątek wróciliśmy do Londynu. Zwaliło się do nas mnóstwo ludzi. Spali wszędzie a kolejka do ubikacji była dłuższa niż na dworcu kolejowym.
Goście zużyli 14 rolek papierowych przez trzy dni. Masakra :) Codziennie chodziliśmy na wykłady, wieczory spędzaliśmy w domu w miłej atmosferze przy lampce koniaku (ja) i piwach (oni) :P. Robiliśmy też śniadania a potem wspólnie wyruszaliśmy, żeby spotkać się z Karmapą.
Nigdy nie prowadziliśmy aż tak otwartego domu i nie wiedzieliśmy, że to takie przyjemne. Ci ludzie zostawili tyle dobrej energii, że można by nią razić tłumy doprowadzając go do uśmiechu!
W niedzielę otrzymaliśmy ostatnią inicjację, która oprócz zmian w umyśle prowadzi do dobrobytu w każdym tego słowa znaczeniu :)
Powyżej XVII Karmapa Trinley Taje Dordże w Londynie.

Poniżej, my z Mike i Sandrą w przerwie pomiędzy wykładami na polu zabaw dla dorosłych :)P

2 komentarze:

  1. mi też by się podobało :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Manchester ma to do siebie, że tam zawsze pada. Mieszkamy pod Manchesterem prawie sześć lat...Byłyśmy tam setki razy i na palcach jednej ręki można policzyć wizyty nie okraszone deszczem :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.