czwartek, 2 listopada 2006

DRESZCZE

Gdy Go zobaczylem dwa dni temu i stalem kilkadziesiat centymetrow za nim, mialem odejsc ale cos powiedzialo "zaczep go, to bedzie twoj chlopak" - dziwne pomyslalem i zrobilem to o czym juz wiadomo.

Dzisiaj bylo lepiej niz wczoraj: delikatniej, czulej, wznioslej...W calym moim zyciu, brakowalo mi okresu "narzeczenstwa", chocby kilkudniowego. Zawsze od razu wskakiwalismy do lozka by rozstac sie po krotkim czasie.
Nie kochalismy sie jeszcze. Marze o tym i to jest najpiekniejszy moment w naszej znajomosci. Przekomarzamy sie, calujemy, mowimy glupoty powoli sie poznajac.Mam na niego taka ochote ze chetnie wbilbym sobie gwozdzie w podeszwy stop aby sie ochlodzic. On przezywa to samo. Czuje to dotykajac Jego ciala w sposob prawie niezauwazalny. Widze to takze w Jego spojrzeniu, ktorym mnie przeszywa powodujac dreszcze. Jest facetem. Nic dodac, nic ujac. Bez zbednych dodatkow i ukoloryzowan.

Mam znow dwie godziny snu... Jutro, a w zasadzie dzisiaj zostaje u niego na noc. Dluzej nie wytrzymam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.