poniedziałek, 19 lutego 2007

Nie będę narzekał

Wczoraj bawilem sie w wielblada, dzisiaj czuje sie jak starzec. Na szczescie zagniezdzilismy sie juz w nowym mieszkaniu, porozkladalismy swoje graty, upiekszylismy nowe pomieszczenie wedlug naszych gustow po czym wypilismy: butelke Martini i dwie butelki bialego wina z nowymi sasiadami z okazji naszego przybycia i Chinskiego Nowego Roku.
Od ciaglego kataru dostalem opryszczki pod nosem, szczypie mnie i nie pozwala sie usmiechac, skora mi zeszla kolo nosa i zrobily sie czerwone plamy od smarkania, poza tym z powodu „juz nie tych lat” co mialem kiedys, po dzwiganiu rozbolaly mnie plecy i poczulem sie wewnetrznie rozbity; moj Kot zas musial dodatkowo pojechac do pracy skoro swit, przez co obciazylem sie czyms w rodzaju wyrzutow sumienia.
Nie bede jednak narzekac, bo wczoraj zlozylem sobie taka obietnice po tym jak zobaczylem pewnego chlopaka probujacego wsiasc do autobusu. Byl mniej wiecej w moim wieku, nie mial nogi i do poruszania sie uzywal kul. Najgorsze bylo jednak to ze czlowiek ten nie widzial i oprocz dwoch kul trzymal jeszcze biala laseczke. Gdy wysiadal z autobusu uderzyl glowa w slupek bo kierowca nie stanal jak powinien. Nie bede narzekal.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.