heh na wasz blog trafilem przypadkiem na NK i poprostu tak sie wcignąłem ze masakra... :) te kika dni Waszej tragedii były czymś strasznym zarówno dla Was jak i dla osób Was kochjacych i czytajacych a takze czekających na kolejne wpisy:) Dzieki Waszemu blogowi wydaje mi sie ze znam Was od wiekow a to tylko jakies 1,5tygodnia:) pozdrawiam i jeszcez raz dziekuje za to ze jestescie a Twoja wypowiedz Fryderyku na youtubie odnosnie ujawniania sie bardzo mi pomogla :) nie zapomnijcie o czytelnikach Sven
Boże, nawet nie wiecie ile mysli mi po głowie krażyło, włosy sobie rwałam i modliłam się by wszystko było dobrze, nie wiedząc jednocześnie o co prosić dokładnie. Szlag mnie trafił, gdy przeczytałam Wasze perypetie. Marcin-ściskam Cię mocno, przykre jest gdy uczciwego człowieka spotyka coś tak absurdalnego!! Ale w Polsce to niestety norma!! "Pypkowscy" są Kochani!! Normalni!! I za to tacy cudowni właśnie!! Szkoda tylko, że nic nie wiedziałam, bo tak blisko byliście, a nie spotkaliśmy się, być może i my mogli byśmy Wam pomóc, w końcu Koszalin mamy tuż pod nosem!! Za to należy się Wam porządny kopniak!!! Taki fest!!!! i mam focha za to na Was, ale najważniejsze, że cali i zdrowi jesteście.
W Koszalinie to tylko ja (fryderyk) byłem w sądzie przez chwilę a biedny Kot nawet nie pojechał do domu bo już nie było czasu w miał jechać do darłowa bo jego mama mieszka zaraz przy darłowie
Twój Ci on jest, ale Ty do Danuśki jesteś jednak średnio podobny :P
OdpowiedzUsuńmasz rację. Ja jestem ładniejszy:)
OdpowiedzUsuńheh na wasz blog trafilem przypadkiem na NK i poprostu tak sie wcignąłem ze masakra... :) te kika dni Waszej tragedii były czymś strasznym zarówno dla Was jak i dla osób Was kochjacych i czytajacych a takze czekających na kolejne wpisy:)
OdpowiedzUsuńDzieki Waszemu blogowi wydaje mi sie ze znam Was od wiekow a to tylko jakies 1,5tygodnia:)
pozdrawiam i jeszcez raz dziekuje za to ze jestescie a Twoja wypowiedz Fryderyku na youtubie odnosnie ujawniania sie bardzo mi pomogla :)
nie zapomnijcie o czytelnikach
Sven
tak dobrze widzieć Was znowu uśmiechniętych, czuć, że jest dobrze...a tak blisko byliście:)) moje miejsca w Sopocie. Iksy są wielcy!!!
OdpowiedzUsuńBoże, nawet nie wiecie ile mysli mi po głowie krażyło, włosy sobie rwałam i modliłam się by wszystko było dobrze, nie wiedząc jednocześnie o co prosić dokładnie.
OdpowiedzUsuńSzlag mnie trafił, gdy przeczytałam Wasze perypetie. Marcin-ściskam Cię mocno, przykre jest gdy uczciwego człowieka spotyka coś tak absurdalnego!! Ale w Polsce to niestety norma!!
"Pypkowscy" są Kochani!! Normalni!! I za to tacy cudowni właśnie!!
Szkoda tylko, że nic nie wiedziałam, bo tak blisko byliście, a nie spotkaliśmy się, być może i my mogli byśmy Wam pomóc, w końcu Koszalin mamy tuż pod nosem!!
Za to należy się Wam porządny kopniak!!! Taki fest!!!! i mam focha za to na Was, ale najważniejsze, że cali i zdrowi jesteście.
W Koszalinie to tylko ja (fryderyk) byłem w sądzie przez chwilę a biedny Kot nawet nie pojechał do domu bo już nie było czasu w miał jechać do darłowa bo jego mama mieszka zaraz przy darłowie
OdpowiedzUsuńNaprawdę?! nic nie wiedziałam! :)
OdpowiedzUsuńAle mimo wszystko kopniaki się należą.
I jeszcze raz mocno przytulam.
super ze wszystko wrocilo do normy. fajnie jest znowu poczytac co u Was nowego. trzymajcie sie. papa
OdpowiedzUsuńAż miło zobaczyć uśmiechnięte buziuchny! Trzymać tak, panowie!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHeh super fotki - a teraz odpoczynek i odrobina luzu :)
OdpowiedzUsuńredcat