sobota, 23 maja 2009

TAŃCE HULANKI I URODZINY ANETY

Aneta obeszła się z kolejnymi urodzinami
Jest jak wino. Im starsza, tym ładniejsza.
Był szampan i absynt lany przez cukier
A potem piwne morze i tańce :)
Mama szalała z nami do późnej nocy
Śpiewała z nami, tańczyła i za kołnierz nie wylewała
Jak to mówią "niedaleko pada jabłko od jabłoni" :)







Dziś po kawie z cytryną na ból głowy
Bezalkoholowo spacerowaliśmy nad Tamizą.
***

Nadal nie mamy internetu w domu
Kontakt z Iksami bardzo ograniczony :(

4 komentarze:

  1. Po zastanowieniu dochodze do wniosku, że Marcinowi zarost pasuje o wiele bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Umieramy z braku pogaduch z Wami. Tęsknimy i odrzuceni się czujemy. Teraz to jest nam przykro.......;(((
    Kochamy Was!!!!!!! ;))))

    OdpowiedzUsuń
  3. solenizantce wszystkiego najlepszego! a dla was chlopaki buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja, zeby tradycji stalo sie zadosc, wyszlam z klubu bez telefonu... Tym razem jednak nauczona doswiadczeniem lat poprzednich, telefon ubezpieczylam. We wtorek przywioza mi nowy. Do tego czasu jestem milczaca.

    Buziaki
    Ta wlasnie jubilatka

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.