imprez w tym roku!
.
Przywitani zostaliśmy kielichem krupnika dla zaostrzeniia apetytu.
Następnie poznaliśmy nazwy dwunastu potraw, z których każda kolejna
była smaczniejsza. Hitem było czerwone grzane wino z przyprawami,
które rozłożyło nas na łopatki, wprowadzając w błogi nastrój.
.
Około północy Lesiu przebrany za Mikołaja zaczął rozdawać prezenty.
Ja dostałem litr szkockiej, Marcin różowe wino, czyli to co lubimy.
Resztę nocy spędziliśmy gadając, pijąc i jedząc. Było fantastycznie!
Taksówka dowiozła nas pod dom o trzeciej w nocy. Od razu usnęliśmy.
Spędzić cudowny wieczór z ukochanym wśród dobrych znajomych - bezcenne...
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie jest mega:) jesteście oboje słodcy na maksa ;)
OdpowiedzUsuńKrupnik:))))) i nie mówimy tu o zupie:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco.