niedziela, 6 grudnia 2009

MIKOŁAJKI

Mikołajki u Leszka i Roba, były jedną z najbardziej udanych
imprez w tym roku!
.
Przywitani zostaliśmy kielichem krupnika dla zaostrzeniia apetytu.
Następnie poznaliśmy nazwy dwunastu potraw, z których każda kolejna
była smaczniejsza. Hitem było czerwone grzane wino z przyprawami,
które rozłożyło nas na łopatki, wprowadzając w błogi nastrój.
.
Około północy Lesiu przebrany za Mikołaja zaczął rozdawać prezenty.
Ja dostałem litr szkockiej, Marcin różowe wino, czyli to co lubimy.
Resztę nocy spędziliśmy gadając, pijąc i jedząc. Było fantastycznie!
Taksówka dowiozła nas pod dom o trzeciej w nocy. Od razu usnęliśmy.

3 komentarze:

  1. Spędzić cudowny wieczór z ukochanym wśród dobrych znajomych - bezcenne...

    OdpowiedzUsuń
  2. ostatnie zdjęcie jest mega:) jesteście oboje słodcy na maksa ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Krupnik:))))) i nie mówimy tu o zupie:)))
    pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.