wtorek, 12 stycznia 2010

This week hasn't got off to the best of starts.

I was woken up by a woman from the Inland Revenue,who informed me
that I've underpaid and have to settle the difference immediately.
A moment later, and my mother delivered the coup de grace.
She'd taken delivery of a letter, which she then proceeded to read to me.
At the end of January, I'm to report to prison, of my own fee will,
and spend 35 days there!
.
More than likely, this is the result of having travelled without a ticket.
In Tychy. In 2001.
Luckily, it's possible to buy one's way out by paing 700 złoty.
How very kind...
.
Poland breaks all the records when it comes to issuing arrests warrants
for nothing! The state pursues people and makes offenders of them
for ridiculous reasons. It's deplorable!
I'm glad I don't have to live there, what with my being a second-class citizen.
.
Anyway, coming back to the ticket. I think I remember the situation.
I'd bought a local ticket and, when the inspector came round,
I was fined because it was wrong ticket. I didn't pay.
I didn't agree with the inspector's judgement. And, in addition, he was a boor.
.
Well, now I've received my just desserts.
And nothing but cash can save me from being a criminal!
***
Ten tydzień nie zaczął się najlepiej.
Pani z biura podatkowego obudziła mnie rano informując, że
mamy niedopłatę, którą natychmiast trzeba wyrównać.
Chwilę później dobiła mnie mama, odczytując list, który odebrała.
Mam się zgłosić dobrowolnie do aresztu na 35 dni pod koniec stycznia.
.
Powodem jest najprawdopodobniej jazda bez biletu w Tychach, w 2001 roku.
Na szczęście mogę się wykupić, wpłacając 700 złotych.
Cóż za dobroduszność...
.
Polska pobija wszelkie rekordy w wystawianiu listów gończych za nic.
Ściąga ludzi za śmieszne rzeczy, robiąc z nich przestępców.
To żałosne!
Cieszę się, że nie muszę tam mieszkać bedąc obywatelem drugiej kategorii.
.
Wracając do biletu. Chyba pamiętam tę sytuację.
Kupiłem bilet lokalny i przy kontroli dostałem mandat bo bilet nie był właściwy.
Nie zapłaciłem. Nie zgodziłem się z wyrokiem kontrolera, który dodatkowo był chamem.
.
No to teraz mam za swoje. Od bycia przestępcą może uratować mnie kasa!

3 komentarze:

  1. Byłeś w Tychach i nie dałeś mi znać? ;P Osz Ty, to prawie koło mnie ;)
    Choć faktycznie paradoksów w naszym kraju nie brakuje :/
    PS. Lepiej zapłać co nie będą Cie ścigać listem gończym ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja tam byłem to Ty pewnie raczkowałeś właśnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe istnieje takie prawdopodobieństwo ale to taki drobny szczegół ;)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.