I znowu będzie o jedzeniu. Byliśmy na wieczorze hiszpańskim.
Leszek jak zwykle przeszedł samego siebie i w dwa dni
przyrządził siedem potraw, z których każda kolejna była lepsza.
.
Po czwartym posiłku Kot, Daria i ja zalegliśmy na kanapie,
przykryliśmy się poduszkami i udawaliśmy nieobecnych.
Niestety przywołano nas do stołu i jeść musieliśmy.
Po piątym posiłku wylądowałem na sofie z Darią,
która objaśniała mi funkcjonowanie przewodu pokarmowego.
Masowała mnie po brzuchu a ja prawie przysnąłem.
Po siódmym posiłku Kot mój odmówił jedzenia i przysnął.
Ja nie byłem w stanie ani wstać ani leżeć. Co za dużo to nie zdrowo.
Frederic, nie wspomniales o moim cudownie odprezajacym masazu dloni ;)
OdpowiedzUsuńNo tak... musisz to jeszcze raz zrobic, wtedy napisze cala notke o Tobie i o Twoim cudownym masazu :P
OdpowiedzUsuń