czwartek, 16 grudnia 2010

BYŁEM ZŁY

Oj tak. Byłem tak wściekły, że trudno mi to opisać.
Jeden facet sprzedał nam coś, co nie było jego własnością.
Nie straciliśmy na tym nic, wręcz przeciwnie.
Dzięki szybkiej reakcji, w innym razie mielibyśmy problemy.
Z facetem tym się policzę. Niektórych rzeczy po prostu
nie umiem zostawić a może i nie chcę. Kto to wie.

3 komentarze:

  1. Eee... Jeśli ktoś chciał Ci Martina zbałamucić, to powinieneś się wykazać zrozumieniem. Marcin fajny jest, to i nic dziwnego, że się ktoś połakomił :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakbym każdego, kto chce Marcina bałamucić miał rozdeptywać to chyba chłopów nie byłoby w Londynie. Ale Marcin sam się nie da, więc rola ochroniarza mi odpada :)

    Niemniej pisząc ostatnią notatkę nie byłem chyba trzeźwy, do tego wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. elfica

    Fryku wierzę, że miałeś ochotę go rozerwać na strzępy - całe szczęście, że dla Was dobrze się wszystko skończyło

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.