Dziwną mamy tę zimę. Śniegiem objęła tylko południe Londynu.
Wszystko zasypane białym puchem. Ulice i chodniki oblodzone.
Poza naszą dzielnicą ani grama śniegu. W centrum rośnie trawa,
która jest tak zielona jak była w zeszłym tygodniu.
Parki pełne kwiatów, na drzewach żółto-zielone liście. Inny świat.
.
Siedzimy w domu. Ogrzewanie chodzi na maksymalnych obrotach.
Pijemy gorącą czekoladę i oglądamy zaległe filmy i seriale.
Całkiem to przyjemne. Odkrywam uroki bycia w domu. Nie...
Nie zamieniam się w domatora; tym rodzajem człowieka nie będę.
Ale od czasu do czasu, zwłaszcza zimą miło siedzieć w cieple
na wygodnej sofie i spędzać czas we dwoje. Tak. Całkiem słodko.
Może w dzielnicy dużo Polaków mieszka? W Starym Kraju zima daje się rodakom we znaki, to może i tym na obczyźnie postanowiła życie ubielić :P
OdpowiedzUsuńW dzielnicy gdzie mieszkamyy nie ma raczej rodaków. Rodacy zajmują zachodnią część Londynku, Ealing i Acton. I tam śniegu właśnie nie ma.
OdpowiedzUsuńCzyli moja teoria jest całkowicie błędna :)
OdpowiedzUsuńNie tak do końca zła. W końcu kilka dni wcześniej nakręciłem film wyśmiewający meteorologów z PL. Pewnie się zemścili i zamówili śnieg, z czego aż tak niezadowolony nie jestem :)
OdpowiedzUsuńW Ealing u rodaków pelno sniegu i calkiem przyjemnie jest.... :)
OdpowiedzUsuńale wieczorku we dwoje z goraca czekolada to Wam zazdroszcze bo u mnie dzis samotnie z lampka vina
OdpowiedzUsuńtrzeba było zadzwonić albo przyjechać
OdpowiedzUsuń