Przeprowadziliśmy się w końcu. Trwało to tydzień i było ekscytujące. Tak bardzo lubimy nasze nowe mieszkanie, że sprzątanie i meblowanie było czystą przyjemnością.
Od Linn, pożyczyliśmy udarową wiertarkę, zakupiliśmy najtwardsze wiertła jakie były dostępne w naszym DIY i dwa dni wierciliśmy... tzn. ja wierciłem, bo Kot do wiercenia się nie nadaje.
Wywierciłem dziur sto lub więcej (biedni sąsiedzi). Stopiłem pięć wierteł; nie wiem z czego budowali te wiktoriańskie budynki.
Kot natomiast zajął się wyszukiwaniem sympatycznych i przydatnych miejsc w okolicy. Znalazł uroczą turecką kawiarenkę, gdzie croissanty mają wielkość bochenka chleba i prawie nic nie kosztują. Później trafiliśmy do pubu z odpowiadającym nam klimatem. Fajna muzyka, duży wybór piwa i klimatyczny wystrój. Na pewno będziemy tam częstymi gośćmi. A i jeszcze Rob wynalazł nam też pedalski przybytek, trochę "old fashion" ale przez to intrygujący.
Wracając do mieszkania. Jak już napisałem, skończyliśmy się rozkładać :). Musieliśmy wszystko poupychać i wykorzystać każdą wolną przestrzeń bo powierzchnia flatu jest zdecydowanie mniejsza od domu, który ostatnio zamieszkiwaliśmy.
Wczoraj odkryliśmy też, że mamy niechcianego lokatora. Mysz musi mieć swoje mieszkanie, gdzieś pod naszą sypialnią. Usłyszeliśmy ją, ponieważ Kot postawił sobie przy łóżku chrupki krewetkowe. I nagle chrupki zaczęły się poruszać, chrupiąc przy tym przeraźliwie. Wystraszyłem się jak wariat.Nie zabijemy jej, jednocześnie zupełnie nie wiemy co zrobić.
Poniżej zdjęcie mojego kącika komputerowego, który powstał przez zagospodarowanie antresoli nad korytarzem prowadzącym na drugi poziom mieszkania.
A wczoraj rano odwiedził mnie robotnik i zainstalował antenę sky'a. Był taki przystojny, że uprzejmie zaproponowałem mu kawę. No a później jak zaczął się wypinać to wyłączyłem ogrzewanie tak gorąco mi się zrobiło.
Nie mamy jeszcze internetu. Dlatego nie dzwonimy do tych, z którymi zwyczajowo jestesmy w czestym skypowym kontakcie.
Niemniej wszystko u nas wspaniale. Buziaki :).
Robotnika widziałem już na FB. A mysz bezczelna, skoro dla Kota chrupki wyjada :P
OdpowiedzUsuń