Wesołych Świąt Kochani!!!
My właśnie wróciliśmy z centrum. Było hucznie w każdym tego słowa rozumieniu. Ludzi bez liku. W każdym pubie trzeba stać w kolejce po piwo; barmani nie wyrabiają.
Jutro postanowiliśmy spędzić czas z dala od centrum. Pójdziemy do kina, zrobimy sobie długi spacer byleby nie zahaczyć o SOHO. Musimy od tego wszystkiego odpocząć.
Potrzebujemy chwili dla siebie: musimy więcej pomedytować, wyciszyć się i poprzytulać. Potrzebujemy pomieszkać w domu, wywalić stare ubrania i uporządkować papiery bo wydają się być wszędzie.
Ja osobiście chcę poczytać i trochę zwolnić tempo.
Z tego względu, zupełnie spontaniczne zaprosiliśmy moja mamę. Przylatuje w czwartek. Niech nam pogotuje obiady.
O! mama będzie mogła na żywo obejrzeć ślub Williama :)
OdpowiedzUsuń