środa, 18 stycznia 2012

Likier i czekolada

Zupełnie nie poznaję Kota. Przyszedł zadowolony, zjadł, pokręcił się po domu i jak nigdy (bo to ja lubię alkohol w przeciwieństwie do Niego) nalał sobie kawowego likieru, otworzył małą czekoladę, rozsiadł się na sofie przed laptopem i oznajmił, że teraz będzie miał czas dla siebie.
No proszę jak to szczepionka człowieka zmienia. :P

3 komentarze:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.