niedziela, 8 lutego 2009

Sobotni spacer

W ramach zdrowia wybraliśmy się na spacer
Oj daliśmy popis... wiedzą o tym co niektórzy...

a później w restauracji upuszczaliśmy jedzenie gdzie się dało
Marcin sprzątać próbował wpychając jedzenie pod talerz...
wstyd pisać...

6 komentarzy:

  1. Wstyd! Po prostu WSTYD! :)
    Jak zwykle nie zapomnieliście o mnie i promil z sobotniego wypadu mam w telefonie :P Senkjuu :)
    a My noc na materacu - łoże się zepsuło i o 2:30 w nocy zalegliśmy na materacu z Tesco :D

    OdpowiedzUsuń
  2. :)No my też promilka przechwyciliśmy;) Ale szalenie miły był;) Dodam go sobie do katalogu energetyzujących smsów;)

    OdpowiedzUsuń
  3. żaden wstyd :P niech się wstydzi ten kto widzi :P a ja, choć widziałem to też się nie wstydzę :) O! taki jestem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Banał, ale napiszę, no trudno: ładnie razem wyglądacie i ładnie się razem zmieniacie.
    Pozdrowienia

    PS Fryderyku, zaniedbujesz bloga nr 2 ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. dobrze chciaz, ze spacer sie udal :):):)

    OdpowiedzUsuń
  6. dobrze chociaz, ze spacer sie udal - reszta nie wazna jest :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.