niedziela, 27 września 2009

NIEDZIELA

Dziś na śniadaniu podejmowaliśmy dalsze, szczegółowe plany podróżowe
Strasznie duzo rzeczy musimy zrobić. Dwa miesiące nie starczą.
I w ogóle straszny po raz kolejny byłem, bo dostaliśmy kawę,
a na rogalika musieliśmy czekać 20 minut. No i kawa wystygła.
Zrobiłem więc awanturę, w rezultacie czego dostaliśmy zniżkę.

A później, po spacerze uraczyliśmy się lodami jogurtowymi. Pycha!
Chociaż jak dla mnie za mało słodkie. Lubię pełnokaloryczne słodycze.
Marcin był jednak wniebowzięty i obiecał lodziarnię odwiedzać częściej.
.
Następnie poszliśmy do kina. "Gamer" okazał się filmem dziwnym.
Nie mam wyrobionego zdania. Chyba wole starsze kino.
W kazdym razie jeśli ktoś lubi oczopląs związany z efektami specjalnymi
i trude do zrozumienia przesłania będzie zadowolony.
.
Wieczór przy piwie spędziliśmy oglądając XFactora.
Tylko raz nie zgodziliśmy się z szacownym Jury. Szkoda jednego chłopaka.
A jutro poniedziałek. Cholera jasna...






1 komentarz:

  1. XFactor hmm coś słyszałem o tym programie i chyba nawet POLSAT jest zainteresowany jego wyprodukowaniem... Ale co tam.
    Często mam ten sam problem dotyczący zamawianych rzeczy ot np w takiej Pizzeri. Kiedy proszę o sos on jest dostarczany dopiero w momencie kiedy ja kończe jeść? Hmm paradoks? Gdzie tam głupota ludzka personelu, który ma w głebokim poszanowaniu swoich klientow...
    Pozdrawiam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.