czwartek, 15 października 2009

INTELIGENTNE SPĘDZANIE CZASU

Facebook jest jeszcze gorszym złodziejem czasu niż Nasza Klasa.
Oprócz pogawędek z ludźmi na "czacie", można rozwiązywać quizzy
typu "jak bardzo pierdolnięty jesteś" lub "jakim jesteś kolorem".
Nic tak nie wciąga jak możliwość bezsensownego marnowania czasu,
dlatego też spędzam na Facebooku, coraz więcej wolnych chwil.
***
Facebookiem zarażony jest także Marcin. Siada po pracy i gapi się
w monitor, coraz bardziej zaniedbując czas, który do tej pory był dla nas.
Najgorsze jest to, że nasze dyskusje zaczynają się kręcić wokół
wirtualnego świata i czegoś co jest najstraszniejszą czasową morderczynią,
która ma na imię GRA i występuje w wielu odmianach
pochłaniając nas bez reszty w swojej odchłani.
Główną grą jest Farma. Początkujący gracz ma 6 pól na których
może zasadzić truskawki lub soję. Różne warzywa mają różny
okres wzrostu. Trzeba o tym pamiętać bo nie zebrane w czasie uschną.
Później farma się rozrasta. Zaoranie mojego pola zajmuje 30 minut.
Wydojenie krów, kóz, wyczesanie koni, słoni, owiec, królików,
zebranie jaj kaczych, kurzych, łabędzich itd to kolejny kwadrans.
Ale to nie wszystko! Trzeba: odwiedzić sąsiadów oraz posiać na polu,
no i zająć się sadem bo przecież owoce też na farmie rosną.
Średnio, trzeba poświęcić temu bez mała godzinę dziennie.
Jeszcze gorszy jest bar. Co do kilku sekund trzeba pilnować czasu.
Hamburgery przypalają się od razu, spagetti po kilku minutach.
Trzeba umyć kuchenki, pokroić cebulę, doprawić, dosolić i doglądać.
Ciasta, hamburgery, szaszłyki wymagają siedzenia przed kompem.
Kurczaki pieką się jeden dzień, ale trzeba pamiętać dokładnie
o której godzinie wsadziło się je do piekarnika, bo inaczej masakra!

W przerwie pomiędzy zmywaniem a sianiem można kopnąć psa.
Bez obaw. Ten pies to lubi. Nadstawia się a my kopiemy go w dupę.
Im lepiej kopniemy, tym wyżej poleci i dalej upadnie. I o to chodzi!
Ostatnio byłem rekordzistą. Wykopałem go na 2112m!
Niestety jedna laska mnie pobiła. Musi mieć lepszą myszkę...
No i gra na gitarze. Noah mi to sprzedał. Lecą piosenki a ja jak idiota
wciskam odpowiednie przyciski w rytm muzyki. Źle wciśnięty przycisk
powoduje zgrzyt i traci się punkty co bardzo stresuje.
Ta gra wymaga bezwzględnej koncentracji i ślęczenia przed monitorem.
***
Na Facebooku są jeszcze tysiące innych, równie ciekawych rzeczy.
Mam nadzieję że ich nie odkryjemy, bo nasze pożycie rodzinno-seksualne
przestanie istnieć. No chyba że wymyślimy grę "seks małżeński na punkty".
No dobra zmykam. Do prawdziwego sklepu bo głodni jesteśmy realnie!

2 komentarze:

  1. Sądząc z pierwszej fotki musicie mieć ciepło w mieszkaniu.
    A laski chyba z zasady mają lepsze myszki :P

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahaha, Hebius się gra, się ma :D
    Fryderyku poczekaj tylko jak Cię namierze, to zrobimy test w brain buddies ;P

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.